Sex a pieniądze

Jeden z naszych klientów zjawił się bo nie bardzo wychodzi mu w związkach. Co prawda ostatnio pojawiła się jaskółka zwiastująca wiosnę ale z racji tego, że pragnie aby to się udało spotyka się z nami... chcąc uzyskać wiedzę co robi w dobrym kierunku a co wręcz przeciwnie. W ogóle dobre pytanie...  Nie jestem pewien, czy my zawsze wiemy co jest dobre a co złe. Pokazujemy tylko różne perspektywy, z uważnością przysłuchujemy się historiom....Na tym polega coaching dla par przecież... Ale wracając. Chłopak poznał dziewczynę, cudzoziemkę, niezwykle atrakcyjną, prawniczkę... w typie miss. Niesamowicie ponoć inteligentną i wykształconą. Prawniczkę... Zauroczyła go totalnie. Ale dość szybko zdał sobie sprawę, że dziewczyna ma spore wymagania finansowe. Chce chodzić tylko do najlepszych klubów i restauracji, jeździć najlepszymi samochodami, spędzać wakacje w dalekich krajach. I mimo tego, że jej życie zawodowe jest pełne sukcesów i pieniędzy jej nie brakuje, oczekuje, że to ON będzie płacił za wszystko. No i kolesia troszkę cofnęło. Jemu się powodzi i dobrze zarabia... ale nie jest jakimś krezusem. I dość szybko poczuł się wykorzystywany. Ona zapragnęła weekendu w Paryżu i to była granica przy której poczuł że już dość i zapytał, czy ona zamierza partycypować w kosztach. Ona zaprzeczyła. On stwierdził, że nie stać go na tak duży wydatek na weekend. Ona wtedy powiedziała, że powinien pomyśleć o zwiększeniu dochodów.... To go na tyle cofnęło, że się rozstali. Miał poczucie, że kupuje od niej uczucie, sex, relację. Że dopóki płaci to ta relacja będzie się rozwijała. W przeciwnym wypadku przestanie istnieć.... I tu myślę, że należy postawić pytanie. Bo on sobie postawił. Czy dobrze, że to się skończyło... Czy ta dziewczyna nie była by lokomotywą jego ambicji? Czy popełnił jakiś błąd? 
Nie wiemy... zapewne nie. Zapewne w momencie jak mężczyzna jest młody i atrakcyjny... szuka partnerki która w jakiś sposób dopełni jego wizerunek: ładne mieszkanie, ładny samochód, dobra praca..... i atrakcyjna partnerka. A w dzisiejszych czasach kanony atrakcyjności wyznacza instagram... I tam szukają partnerów młodzi i atrakcyjni ludzie. Pytanie tylko, czy można tam znaleźć kogoś kto szuka prawdziwej relacji... bliskości...więzi i szczęścia. I czy wielu ludzi nie jest w pułapce, że wyobrażają sobie, że szczęście potrafią osiągnąć wyłącznie w willi z basenem lub na autostradzie w sportowym samochodzie... Pozostawiam to pytanie tutaj. Niech każdy odpowie sobie na nie sam....